Ariana dla WS | Blogger | X X

29/09/2020

#12. Back on TRACK

 Cześć!

Urlop dzień 2 - zepsuła się lodówka. Chyba za głośno się wczoraj ucieszyłam z tej wypłaty co to na konto wpłynęła. No, ale na szczęście nie ja muszę za nią płacić, bo nie jest moja. Na nieszczęście nie jest moja, więc muszę czekać aż właścicielka podejmie decyzję - naprawiać czy kupić nową. Dzięki Ci, Opatrzności, że zakupy zrobiłam dzisiaj tylko na dwa dni. Mam nadzieję, że mleko wytrzyma. 

Tak jak pisałam tutaj, te dwa wolne tygodnie mają mi pomóc wrócić na właściwy tor w kwestii zdrowego odżywiania, pracy nad własną sylwetką i szeroko pojętym samorozwojem. Za prawie dokładnie 3 miesiące wraz z moim partnerem wyjeżdżamy na tygodniowy urlop na południe Polski, bo obojgu nam przyda się pozytywne zakończenie roku, jako że zaczął się on naprawdę ciężko. W związku z powyższym chciałabym zabłysnąć fajniejszą figurą, fajniejszymi ubraniami, chciałabym wejść w kolejny rok bez nadwagi, z wypracowanymi nawykami, które pozwolą mi cieszyć się zdrowym i silnym organizmem tak długo, jak tylko wystarczy mi samozaparcia i chęci. 

Zainwestowałam więc w konto na stronie MyProportion (pozwoliłam sobie na to, bo dostęp na 3 miesiące kosztował mnie tylko 119 zł), albowiem odpowiednia dieta to 80% skutecznej utraty wagi. Podjęłam ryzyko i już pierwszego dnia muszę przyznać, że naprawdę warto. Jeśli kogoś tym zainteresuję, można się umówić na darmową konsultację, podczas której (za pośrednictwem internetu lub rozmowy telefonicznej) osoba z teamu pana Grzegorza Zaremby wyjaśni dokładnie i odpowie na wszelkie pytania związane z tym obszarem. A jak to wyglądało u mnie?

Umówiłam się na darmową konsultację w piątek. Wieczorem dostałam sms-a od mojej osoby kontaktowej z pytaniem, jaki termin mi odpowiada. Wymyśliłam sobie poniedziałek, godzinę 10:00. W poniedziałek o godzinie 10:10 zadzwonił telefon. Bardzo sympatyczny pan najpierw zapytał, co mnie do nich sprowadza, następnie wyjaśnił jak działa cała platforma (o tym, jak działa, napiszę nieco później). Skusiła mnie cena i byłam ciekawa, na ile korzystanie z internetowej platformy z dietą (widziałam już spoooro takich ofert) będzie się różniło od spersonalizowanej diety od dietetyka. Opłaciłam swoje zamówienie - pozostało tylko czekać. 

Słów kilka o MyProportion

Po opłaceniu zamówienia w ciągu 24 godzin na maila powinny przyjść dane logowania. Moje przyszły po niecałych 14 godzinach - wczoraj o 23;30 miałam na skrzynce moje hasło. Zalogowałam się dopiero dzisiaj rano i zaniemówiłam. Na naszym kokpicie jest tak dużo informacji, że z początku można się poczuć przytłoczonym. Wystarczy jednak wziąć kilka głębokich wdechów i po kolei zacząć się zapoznawać z możliwościami aplikacji. 



Nie będę się tutaj rozwodziła nad wszystkim po kolei, wypunktuję tylko to, co moim zdaniem zalicza się na plus i na minus. 

Plusy: 

- spersonalizowana dieta, w której możemy zamieniać sobie zarówno pojedyncze produkty jak i całe posiłki (nie masz ochoty na naleśniki na słodko? zamień je sobie na płatki Corn Flakes). Nic nie musimy liczyć, system sam kalkuluje, ile gram papryki potrzebujemy zamiast tego ogórka, którego akurat nie chcemy jeść.

- oprócz spersonalizowanej diety baza 8 tysięcy przepisów na każdy posiłek w ciągu dnia, z których można sobie korzystać DO WO LI (oczywiście tak długo jak długo trwać będzie subskrypcja).

- oznaczenie produktów kolorami jako PRO (gwiazdka), DOBRY (zielony), ŚREDNI (żółty) i ZŁY (czerwony), w zależności od tego, jaki mają wpływ na tempo naszego odchudzania. I to jest fajne, bo uczy intuicyjnego jedzenia.

- możliwość dodawania wagi i obwodów, co pozwala na śledzenie postępów. Twórca strony w zasadzie zachęca nas do wprowadzania tych miar, przy pierwszym logowaniu pojawi się informacja, żeby wagę wprowadzać co 3 dni, natomiast obwody co 10.

Minusy: 

- nie jest podana kaloryczność produktów. To jest minus w moim odczuciu, bo chciałabym wiedzieć ile kalorii przyjmuję, żeby wiedzieć, ile powinnam spalać, by być na deficycie. Zamysł twórcy jest taki, żeby nie zamartwiać się liczeniem, tylko skupić na tym, jak dany produkt w konkretnej ilości wpływa na proces chudnięcia, i poniekąd mogę to zrozumieć, ale osobiście wolałabym widzieć tę kalorykę.

A tak wygląda moja proporcja z dzisiaj: 


Dzisiaj dopiero pierwszy dzień, 3 posiłki z 4 za mną, została już tylko kolacja. Na pewno będę jakoś na bieżąco Was informować, jak mi idzie i jakie mam przemyślenia na ten temat. 


1 komentarz:

  1. Nie słyszałam o tym nigdy, ciekawa sprawa. Mam nadzieję że się u Ciebie sprawdzi, trzymam kciuki! :)

    OdpowiedzUsuń