Aloha!
Wciąż się zastanawiam, czy robić jakieś cele na 2024. Naprawdę nie wiem, czy mam do czego dążyć, ale nie w negatywnym sensie. Chodzi mi raczej o fakt, że w sumie jedyne, na czym mi zależy to skupiać się bardziej na "tu i teraz". Ale jeszcze pomyślę nad tym, może jednak coś sobie założę, bardziej dla funu i robienia czegoś więcej dla siebie.
Nowy Rok zaczął się w sumie bez zaskoczeń, ale każdy tydzień stycznia jest w pewnym sensie niepełny. Wolny poniedziałek 1-ego, w drugim tygodniu miałam urlop i pojechałam do koleżanki ze studiów do Wrocławia (w ramach pierwszego od dawna niesłużbowego wyjazdu). W przyszłym tygodniu wolny piątek w ramach odbioru 6-ego, potem jadę w okolice Katowic na 3 dni, a w ostatnim tygodniu lecę do Anglii na tydzień - zawodowo.
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem mojego szefa, 2024 upłynie mi na wyjazdach po Polsce. Planowo będzie ich około 7 i zajmą mi łącznie 2 miesiące. To tylko te, których wiem, na pewno coś jeszcze wpadnie po drodze. Trochę nie mogę się doczekać, a trochę nie wiem jak to się odbije na mojej codzienności. Ale myślę, że będzie fajnie.
To na tyle ode mnie, jak się u Was zaczął rok? Jakieś postanowienia?
Strzała!