Ariana dla WS | Blogger | X X

23/09/2020

#10. Szybki update

Cześć!

*Wywaliłam te zakładki, które stworzyłam wcześniej, bo jednak ta idea do mnie nie przemówiła. 

Wbiegam tutaj pędem, żeby szybciutko nakreślić, co tam ciekawego u mnie. Ciekawego to nic. Oczywiście plan chudnięcia, który sobie założyłam umarł i nie wiem, który raz to piszę. Na szczęście przede mną (już od poniedziałku!) urlop, a to oznacza, że będę mogła bardziej się zająć planowaniem jedzenia, gotowaniem, ruchem. Może te dwa tygodnie wolnego, które czekają na mnie na przełomie września i października sprawią, że lepiej wbiję się w rytm aktywności fizycznej, bo to jest chyba moim najsłabszym punktem.

Bardzo już czekam na ten urlop bo jestem wyyyyykończona. Niby praca zdalna, niby fajnie, bo siedzi się w domu. Ale jest to uczucie, że CIĄGLE jest się w tej pracy. Zaciera się granica między "praca" a "dom" i to jest ciężki temat. Już kilka razy zdarzało mi się robić firmowe rzeczy po 20:00. Na szczęście nie jest to korpowymóg, a jedynie moja potrzeba kończenia rzeczy, które zaczęłam. Z drugiej strony zdarzyło mi się też powiedzieć, że czegoś po 16:00 zrobić nie mogę, więc chyba się trochę wyrównuje ta moja pogodzinowość.

Czekam też na wizytę u rodziców, bo nie było mnie u nich już ponad miesiąc, przez całą tę koronaaferę. Niestety, zapowiada się załamanie pogody i ta piękna, złota jesień, której doświadczam w trójmieście od (chyba) początku września ma odejść w zapomnienie. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że długoterminowa prognoza jest błędna i przyjdzie mi trochę jeszcze nacieszyć się jesiennym słońcem. 

Jest jedna nowa rzecz w moim życiu. Zaczynam studia magisterskie. Niestacjonarnie, bo mam pracę, z której nie chcę rezygnować. Na kierunku właśnie z tą pracą związanym, bo nawet jeśli będę zmieniać firmę (w co wątpię, przynajmniej w ciągu najbliższych kilku lat), to najpewniej i tak pozostanę w tej branży. Ale o studiach na pewno napiszę nowy post, najpewniej w drugiej połowie października, bo będę już po pierwszym (i, jak wszystko na to wskazuje, ostatnim) w tym semestrze zjeździe. 

W urlopowym planie jest wypad na zdjęcia do jednego parku, jednego lasu i jakieś kadry z moich rodzinnych okolic, przeczytanie przynajmniej czterech książek i obejrzenie przynajmniej dwóch filmów. I wbrew temu, że to urlop, wstawanie rano, bo nie chcę mieć poczucia zmarnowanego dnia tylko dlatego, że mi się nie chciało spiąć d. i wstać wcześniej niż o 10:00. 

Dzisiaj bez żadnych zdjęć, ale kto chce to zapraszam na mojego floga, tutaj staram się publikować przynajmniej raz dziennie.


3 komentarze:

  1. No to udanego urlopu, niech to będzie dobry czas, życzę naładowania baterii i duuużo relaksu ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czekam na post o studiach ♥️ Powodzenia w planowaniu u miłego urlopu ♥️

    OdpowiedzUsuń
  3. Też czekam na post o studiach, zaciekawiłaś :D Robisz śliczne zdjęcia, właśnie trafiłam na floga (tak przy okazji, szalenie podoba mi się ta nazwa ,,flog", haha)

    OdpowiedzUsuń