Ariana dla WS | Blogger | X X

04/12/2023

#99. Grudniowe smęty.

 Aloha!

Pustkami rzeczywiście zaczęło świecić to miejsce, może po Nowym Roku dziewczyny wrócicie do pisania - mam nadzieję! 

Jestem ostatnio w trochę gorszym miejscu w moim życiu, w trochę czarniejszych myślach. Nie wiem, może wynika to z pory roku, może to właśnie przez ten ostatni miesiąc w roku. Zaczyna mnie martwić, że właśnie tak to będzie wyglądać - praca i paraliż po pracy. Że już zawsze będę sama. Co raz trudniej jest mi się zmotywować do czegoś więcej niż bezmyślnego scrollowania instagrama. Byłam już w tym miejscu i myślałam, że z niego wyszłam. Szło mi naprawdę dobrze. Ale coś się stało, że znów zrobiłam kilka kroków wstecz. I nie wiem co, ani nie do końca jestem pewna, jak się uwolnić z tych ruchomych piasków. Bo zaczynają mnie naprawdę pochłaniać.  

Oczywiście, w teorii nie ma nic strasznego w tym, że nie wszystkim jest pisane być z kimś. Cały czas uważam, że lepiej samej ale spokojnej, niż w związku i w męczarniach. W praktyce jednak.. Często się zastanawiam, po co robię to wszystko. Jasne, tu i teraz jest ważne, mam więcej możliwości spełniania się, poznawania otoczenia niż kiedykolwiek wcześniej. Ale brakuje mi świadomości, że o kogoś się troszczę i ktoś troszczy się o mnie. Że dzięki mnie komuś jest w życiu lepiej i mi też jest w życiu lepiej dzięki tej osobie. I pewnie, nie mam 50 lat, ale 25 też nie.. 

Dziś mi się udało trochę wyrwać z tego marazmu, już kiedy praktycznie postanowiłam nie wstawać z krzesła uznałam, że chociaż obiad do pracy zrobię na jutro i środę. No a jak już stałam w kuchni i czekałam, aż mi się wszystko ugotuje i usmaży, to przy okazji trochę tam ogarnęłam, rozładowałam zmywarkę i trochę uprzątnęłam blat. W ferworze walki zjadłam też kolację, więc koniec końców jakoś to poszło. 

Ale wciąż. Brakuje mi motywacji, którą będę mogła przekuć w samodyscyplinę.

No nic, u mnie niezbyt kolorowo, mimo że ładna zima zawitała i mam okazję popatrzeć na ślicznie ośnieżone drzewa (pomijam codzienną ruletkę pt. czy o 6 rano będę szybsza niż pług?). Mam nadzieję, że u Was lepiej. 

Strzała!

7 komentarzy:

  1. Niestety, ale tak to już czasami jest. Mam wrażenie, że dzięki tym gorszym okresom w życiu potem bardziej doceniamy ten lepszy czas.

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że potrafię sobie wyobrazić ten punkt, w którym się znajdujesz. Przez wiele lat nie wyobrażałam sobie, że moje życie się może zmienić i wiem do jakiego stanu psychicznego może to doprowadzić. Nie mam dla Ciebie żadnej rady, niestety, bo to cholernie trudne. Szczerze trzymam kciuki, żebyś się z tego wygrzebała. Mam wrażenie, że w dorosłym życiu, człowiek zawsze poniekąd jest sam, sam musi zadbać o podstawowe potrzeby a co dopiero o coś więcej.
    Zostawiam Ci nr telefonu, jeśli będziesz miała ochotę mnie złapać poza blogiem to prześlę adres mailowy, no mam tylko jeden oficjalny i nie mogę go ujawnić publicznie. Dzięki za odzew na moim blogu,Kot Mahometa (wciąż mam problem z zalogowaniem)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

      Usuń
  3. Nie szukaj kogoś na zapchajdziure, bo to nie sztuka skończyć z kimś przypadkowym, męcząc się w braku wspólnych tematów. Znajdź siebie, swoje pasje, to co Cię kręci. Czuj się sama ze sobą dobrze, bo druga osoba nie jest głównym warunkiem Twojego szczęścia. Odpowiednia osoba znajdzie się sama wtedy, gdy będziesz na gotowa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz 100% racji, tylko czasem sobie myślę, że dla mnie już nie ma tej odpowiedniej osoby i że po prostu muszę się z tym pogodzić. I ta myśl bywa przytłaczająca

      Usuń
  4. Hej, dawno nie czytałam twojego bloga i nie wiem jak jest u ciebie zazwyczaj, ale to co opisujesz w tym poście wygląda na objawy depresji- jest wiele rodzajów, istnieje nawet coś takiego jak depresja wysoko funkcyjna. Nie jestem specjalistą, jednak z doświadczenia wiem, że warto w takim momencie poprosić kogoś o pomoc. Motywacja niestety nigdy sama nie przychodzi, trzeba wstać i jej poszukać. Trzymam za ciebie mocno kciuki i czekam aż dać znać czy już się trochę poprawiło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej Summer Wine! Nawet nie wiesz, jak się ucieszyłam widząc Twój komentarz.
      Masz rację, jak najbardziej są to objawy depresji i ja sobie z tego w pełni zdaję sprawę. Ale z drugiej strony wiem też, że u mnie to są takie epizody spowodowane trochę wypadnięciem z rytmu, też zresztą końcówka roku jest dla mnie zawsze trochę trudniejsza.

      Usuń