Ariana dla WS | Blogger | X X

14/11/2021

#58. Produktywnie

 Cześć!

Najpierw odnosząc się do Waszych komentarzy - dziękuję za wsparcie i miłe słowa! Naprawdę aż mi się cieplej zrobiło w tym miejscu, gdzie normalny człowiek ma serce.

Ariela - na cuda nie liczę :) Ale wiesz, nadzieja umiera ostatnia. 

Panna A. - gdyby nie fakt, że zaraz po licencjacie poszłam do pracy i jakoś tak się potoczyły sprawy, że w tę "dorosłość" weszłam już wtedy, to teraz wyglądałoby to pewnie nieco inaczej. Także nie ma co się porównywać, ja z kolei jak wpadam do Ciebie to myślę sobie "kuuurde, tu wyzwanie z Kołakowską, tu mealprep, tu studia, tu korki, tu spotkania ze znajomymi", potem się stopuję, że chwila chwila, ja z drugiej strony mam pracę na etacie, więc tego czasu z automatu nieco mniej i w nieco innym wymiarze. 

Trufla - dziękuję! Ja na szczęście mam o tyle dobrą sytuację rodzinną, że w razie kryzysu rodzice wspomogą, nie muszę udowadniać komukolwiek, że dam radę, chociaż na początku mojej "ścieżki w dorosłość", kiedy po studiach nie wróciłam do domu, miałam takie trochę wrażenie. A co do kosztów, jeszcze na licencjacie byłam w stanie wyżyć za 400 zł w miesiącu włączając w to papierosy i imprezy z alkoholem. Teraz paląc sporadycznie i pijąc równie sporadycznie nie wiem, co bym musiała kupować, żeby za tyle wyżyć. 

Sophie - lęki pozostają, chociaż to już nawet nie lęki, to prawdziwy strach :). No i na pewno masz rację, nie ma co się aż tak przejmować czymś, na co nie mamy wpływu, ale gdzieś ta obawa kiełkuje z tyłu głowy. A jak dodam do tego jeszcze myślenie o kryzysie ekologicznym.. 

_

Niedziela. Jutro praca i znów do biura. Bo jakieś kretyńskie spotkanie, na którym i tak nic zapewne nie uradzimy. No ale trzeba stwarzać pozory. Weekend można powiedzieć całkiem produktywnie, wczoraj zrobiłam jedno zadanie na studia, dzisiaj dokleiłam swoją część do prezentacji i zrobiłam połowę zadania na drugi przedmiot. Odzwyczaiłam się od tego trybu robienia rzeczy i ciężko się wdrożyć, ale muszę zacząć, nie ma co czekać. W tygodniu, i zajmę się tym pewnie częściowo jutro i w czwartek, muszę dokończyć to drugie zadanie i przygotować sobie opis prezentacji. I tak pewnie dostaniemy 4 albo 4,5 bo ten wykładowca zawsze znajdzie coś, do czego można się przysrać, no ale trudno. Nie my pierwsze i nie ostatnie. 

Rozmowa z Panią z Winning Moves przeszła tak sobie. Nie sądzę, żeby była zainteresowana współpracą, taką odebrałam wibrację. No, ale byłam w jakimś stopniu gotowa na to, to była moja pierwsza w życiu rozmowa rekrutacyjna po angielsku. Widziałam swoje braki i to zmotywowało mnie do zgłoszenia się na kurs organizowany przez Santander przy współpracy z University of Pensylvania. Decyzja na początku stycznia - zobaczymy. Sama z siebie nie wiem, czy zacznę. Dużo bym chciała i mało robię, ale jak to powiedział mi coach, z którym miałam sesję w ubiegły poniedziałek (nie pytajcie) - to przez moje wysokie standardy. 

Całe to spotkanie nadaje się na osobny post, może się skuszę na takowy, ale jak na razie nie mam za bardzo ani chęci ani też trochę czasu. Muszę nadgonić ze studiami i zacząć coś robić ze swoim życiem. Chociażby małymi kroczkami. 

To tyle na dziś, chciałam dać znać, że żyję. 

Jakoś tak pusto i cicho ostatnio w tym naszym blogowym światku? 

Strzała!

2 komentarze:

  1. Wydaje mi się, że z tym angielskim trochę tak jest, że musimy go używać i na bieżąco uczyć się tego, czego czego akurat nie znamy, a jest nam potrzebne. Ja staram się otaczać językiem, bo przez ciężkie przejście covidu zapomniałam prawie wszystko! Nie wspominając, że uczę uczę innych :/ myślę, że kurs to super sprawa, jeśli masz czas to!nic tylko korzystać. A z tym wy życiem za 400 zł to doskonałe Cię rozumiem,wszystko tak strasznie zdrożało i pieniądze po prostu rozpływają się w powietrzu. Dziękuję Ci za wsparcie! Trzymaj się ciepło w te jesienne dni.

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej! Trochę mnie nie było, ale nadrobiłam Twojego bloga.
    Może to tylko wrażenie, że ta rozmowa nie poszła tak jak tego chciałaś? Może się okaże, że ta pani była Tobą oczarowana? Musisz się nastawić pozytywnie. Dawaj znać, jak już będziesz miała jakiś feedback.

    OdpowiedzUsuń